Marek (perk.) i Piotr (git.) zaczęli wspólne muzykowanie w roku 1994…początkowo w garażu Piotrka taty, poprzez próby na podwórku pod orzechem…aż do w końcu przenieśli się do domu.
W ten czas ok. 1997 r dołączył do nich Sławek (bas). Z racji, że był bardziej ograny i doświadczony stał się w początkowej fazie rozwoju muzycznego chłopców swoistym przewodnikiem po klimatach muzycznych. To był swojego rodzaju układ…Sławek ofiarował im swoje wyczucie muzyczne, chłopcy odwzajemnili się świeżością i motywacją. Wesoło muzykowali w zaciszu domu Piotra przez kilka kolejnych długich lat. Pełni pokory muzycznej nigdy nie szukali koncertów…zaproszeni – z przyjemnością odgrywali wspólne jam session.
W 2003 roku dołączył do nich Michał – „bard” z Dęblina. Pojawił się dość niespodziewanie na ich spokojnym, troszkę uśpionym bluesowym horyzoncie. Jednak jego twórczość była znamienna - otworzyła ich na inne gatunki muzyczne. Trzech inżynierów i poeta od tej pory wspólnie muzykują w obszarze poezji śpiewanej.
Pojawiło się coraz więcej koncertów..knajpy, kina, stadiony, potrzebna zespołowi była nazwa, ktoś na próbie mimowolnie rzucił „ja tam mogę się nazywać nawet Defekt (wskazując na psa Piotra o tym imieniu)…tak już zostało.
To pokrótce historia zespołu czterech przyjaciół, dla których muzyka stała się pasją, hobby, przyjemnością.
Więcej foto i video pod linkiem
W ten czas ok. 1997 r dołączył do nich Sławek (bas). Z racji, że był bardziej ograny i doświadczony stał się w początkowej fazie rozwoju muzycznego chłopców swoistym przewodnikiem po klimatach muzycznych. To był swojego rodzaju układ…Sławek ofiarował im swoje wyczucie muzyczne, chłopcy odwzajemnili się świeżością i motywacją. Wesoło muzykowali w zaciszu domu Piotra przez kilka kolejnych długich lat. Pełni pokory muzycznej nigdy nie szukali koncertów…zaproszeni – z przyjemnością odgrywali wspólne jam session.
W 2003 roku dołączył do nich Michał – „bard” z Dęblina. Pojawił się dość niespodziewanie na ich spokojnym, troszkę uśpionym bluesowym horyzoncie. Jednak jego twórczość była znamienna - otworzyła ich na inne gatunki muzyczne. Trzech inżynierów i poeta od tej pory wspólnie muzykują w obszarze poezji śpiewanej.
Pojawiło się coraz więcej koncertów..knajpy, kina, stadiony, potrzebna zespołowi była nazwa, ktoś na próbie mimowolnie rzucił „ja tam mogę się nazywać nawet Defekt (wskazując na psa Piotra o tym imieniu)…tak już zostało.
To pokrótce historia zespołu czterech przyjaciół, dla których muzyka stała się pasją, hobby, przyjemnością.
Więcej foto i video pod linkiem

